Szukam inspiracji w historii Hiszpanii, jak na razie efekt jest mizerny, czemu wyraz da długość poniższego posta. Pobieżnie prześledziłem już kilkanaście wieków historii Półwyspu Iberyjskiego. W zasadzie jedyne ciekawe spostrzeżenie, to dostrzeżony w notatkach punkt przy liście zasług królów katolickich: "Rozwiązanie problemu ludności żydowskiej i muzułmańskiej". Brzmi bardzo dobrze, a pikanterii (która atmosferę podgrzewa jak wielkie ognisko z ludźmi w centrum miasta) dodaje jeszcze fakt, że okres działalności królów katolickich bardzo niespodziewanie (a jakże) zawiera datę powołania hiszpańskiej inkwizycji. Na chwałę boga!
Kolejny rarytas z tej samej karty historii to piętnastowieczna recepta na unowocześnianie państwa, która zawierała wprowadzenie zakazu wyznawania innej wiary niż katolicka. Pysznie!
A już niebawem znajdę czasu chwilę i poznęcam się nad polską receptą na apostazję i nad sprawą poprzednią, niedokończoną.
Pozdrawiam (:
Katolicyzm religią przeszłości. Marzenia...
OdpowiedzUsuń