sobota, 22 czerwca 2013

Bazar

Za dwa lata nowy przydział. Najwyższa pora aby spokojną sytuację na bazarze zmącił nowy przedsiębiorca. Być może jak dobrze namąci, to dostanie duży stragan. Zatem rozpoczyna już organizację różnorakich festynów, rozdaje lizaki, oferuje to, czego nikt jeszcze nie zaoferował, albo produkuje to, czego już nie ma, a ludzie się za tym stęsknili (Magic Stars od Milkyway).

Przedsiębiorcy, którzy mają już swoje stragany znacznie mniej będą się skupiali na reklamowaniu swoich dobrze znanych towarów, a więcej na udowadnianiu, że towary konkurencji są nieświeże, albo trujące i w ogóle konkurencja chce wszystkich zabić. W ten sposób będą chcieli powiększyć swoją klientelę, która odejdzie od dotychczas zaufanych straganów.



O co całe zamieszanie? To proste, ten kto będzie miał największe stragany będzie mógł ustalać zasady gry na całym rynku nie martwiąc się niczym, dopóki klienci się nie wściekną. Ale od razu się nie wściekną, bo władca bazarku ma w rękach niesamowite marketingowe narzędzia do kreowania wizerunku, który przedwcześnie zmącony może zostać jedynie przez wyrafinowane, nieczyste zagrania propagandowe pomniejszych handlowców.

I tak mija czas, tworzy się historia, która co jakiś czas się zapętla. Bo klientela ewoluuje, na ogół szybko nudzi im się towar z jednego straganu, okazuje się, że wcale im on nie smakuje, a handlowiec kantuje na wszystkie możliwe sposoby. Wtedy idą na sąsiedni stragan, ale scenariusz się powtarza, aż obejdą dookoła cały bazarek. Do tej pory nie dość, że zdążą zapomnieć o tym, jak kiedyś potraktowali ów pierwszy stragan (i dlaczego), to jeszcze będzie im się wydawać, że ten przedsiębiorca ma w ręku wszystkie atrybuty, by tym razem wyplenić z bazarku całe zło.

Pozdrawiam (:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Nie krzycz, nie przeklinaj bez powodu, nie bądź niemiły bez powodu :*