niedziela, 30 czerwca 2013

TSJ

Jako że każdy szanujący się blogger, vlogger, czy co tam innego ma swój ciekawy lub mniej ciekawy cykl, to uznałem, że i mi się taki należy. Mój cykl jak już się co po niektórzy pewnie domyślają będzie kozacki i będzie bił na głowę wszystkie inne cykle, jakie do tej pory znaliście. Będzie szalony. Dlaczego? Dlatego, że nie będzie cykliczny, bo nie będzie regularny. A w cykliczności chodzi chyba głównie o regularność, chyba, że się mylę, to poprawcie. Niemniej nazwałem ten nieistniejący jeszcze twór cyklem, bo taka nazwa mi odpowiada i koniec. 

Mam nadzieję, że stanie się on głównym daniem jakie będę Wam serwował. Żeby było bardziej szalenie, jego istotą będzie nie moja wypowiedź! Codziennie będę czytał wiele ciekawych artykułów z wypowiedziami ciekawych ludzi. Te wypowiedzi, które uznam za szczególne, tzn. takie, że aż warte komentarza, będę prezentował Wam, a ich autora bezczelnie mieszał z błotem. Cykl zatytułowałem "Tu się uderz!", w skrócie - TSJ. Nieoficjalnie mogę Wam powiedzieć, że ów cykl będzie miał swojego znanego patrona. Ostatnio rozmawiałem bowiem z panią Marią Curie-Skłodowską i przedstawiłem jej swój pomysł, ona od razu wyraźnie się uradowała, powiedziała mi, że to może być świetna sprawa, że ona sama będąc osobą z natury bardzo promienną czasami po prostu nie ma słów, że opadają jej ręce jak ogląda dziennik i aż chciałaby założyć bloga, żeby coś skomentować, ale nie umie zbyt zgrabnie wszystkiego ująć i czeka, aż ktoś to za nią zrobi. I tak od słowa do słowa ustaliliśmy, że zostanie twarzą mojego cyklu, za co serdecznie pani Marysi dziękuję!

"Tu się uderz" - polecam - M.C.Skłodowska




Czujcie się zachęceni, bo już zapewne niedługo pierwszy odcinek!

A dzisiaj mały przedsmak cyklu: 


Nie ma tu żadnego cytatu, ale też i skomentować tego nie potrafię. Tak myślałem, że tylko to obśmieje i będzie po problemie, ale wczytałem się w temat i powiem Wam dla uczciwości, że to taka bardzo stara tradycja z Kaszub, która wygląda całkiem szałowo dla laika, a dla znawcy jest zapewne głębokim doznaniem duchowym. Tak czy owak - tradycję należy szanować! A i dziękuję za podesłanie, bo mnie by to niestety ominęło i moje życie byłoby ubogie. 

Swoją drogą to ludzie się tym tańcem zajmują hobbystycznie i ćwiczą te układy podobno przez długi czas, żeby później tak przylansować. Wyobrażam sobie, jak na Kaszubach musi być rozwinięty przemysł produkcji takich feretronów, np. "Feretrony z Karbonu - lżejszy, tańcz od 3 roku życia!", czy coś takiego. Dorzucę Wam jeszcze na koniec najlepszą polską wariację na temat "Harlem Shake":



Mają rozmach, trzeba przyznać.

Podobało się? Polub mój blog na fejsiaku, niech spodoba się także Twoim znajomym!


Pozdrawiam (:

5 komentarzy :

  1. haha no tak podesłałam i czekałam czy coś będzie z tego... dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazwa cyklu trafna, szczególnie dla tego fenomenu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny post, bo już jestem na głodzie...?

    OdpowiedzUsuń

Nie krzycz, nie przeklinaj bez powodu, nie bądź niemiły bez powodu :*