sobota, 20 lipca 2013

AKTUALIZANCJA! Napisz se posta o tym. A po co te zielone literki?

Jak zostałem zainspirowany do napisania tego obrazoburczego posta? Tą złośliwą tytułową sugestią zostałem raczej ewidentnie sprowokowany do sformułowania tego co poniżej. Słowa wygłosiła wesoła osoba (moją kochaną siostrą Ksenią dalej zwana), która pewnie nieświadomie podpisała nimi wyrok na swoje dobre imię. 

Ech, wyobraźcie sobie, jak ona się będzie paskudnie czuć czytając kolejne słowa tego posta. W tej chwili będzie rosło napięcie, może nawet zabrzmi subtelna nutka złości. Chociaż najciekawsze fragmenty będą dużo niżej, to siostra Ksenia już będzie tak spięta, że będzie czytać wszystko po kolei, bardzo uważnie, szukając wszystkich ukrytych sensów, jakie ewentualnie się mieszczą między słowami. Póki nie dobrnie do ostatniego słowa, póty będzie nią targać myśl, czy jej brat szalony byłby tak okrutny, by publicznie ją oczernić, wyprać wszystkie brudy na forum świata, wytknąć jej wady i zbesz- tać po prostu. Niestety, Kseniu, będę bardzo okrutny i opiszę wszystkie rzeczy, których nie chciałabyś czytać! Ależ ona musi teraz drżeć w posadach. Albo i lepiej; w pośladach, prawda, Kseniu?

I nie powiedziałem z tego wszystkiego o czym tak właściwie miałem se posta napisać? Upraszczając w znacznym stopniu sprawę to o tym, że podejrzewałem i oskarżałem siostrę o popełnienie błędu czy o nieprzemyślane działanie. Ale to niestety było tylko owocem niefortunnego zapomnienia. Zapomnienia o tym, że Ksencia ma jedną cholernie mocną regularnie wykorzystywaną stronę. Rzekłbym nawet, że tkwi w tej stronie jej doskonałość. Otóż nie popełnia ona błędów, zawsze też po jej stronie leży racja. To działa tak, że na pewnika wchodzisz w dyskusję, ufasz swoim osądom, wiesz, że kieszeń Twoja zawiera wygraną i czujesz się zwycięzcą. Rzucasz argumentami, które gdyby było trzeba to ojca Rydzyka (Sokratesa zresztą pewnie też) zbiłyby z pantałyku, a dyskutantka X i tak powie swoje i finalnie okaże się, że albo się elegancko przesuniesz (nawet nieświadomie) ze dwa metry w lewo, a Twoje miejsce zajmie Ksencia (wtedy racja, leżąca niegdyś po twojej stronie, nie ruszy się z miejsca i automatycznie będzie leżeć po stronie rywalki), albo będziesz takim cwanym kozakiem, że się nie ruszysz z miejsca, ale racja się przestraszy i sama dla świętego spokoju wstanie na nogi
i przejdzie na drugą stronę. W rzeczywistości niemetaforycznej, nieważne jak bym się starał, drugiego scenariusza uświadczam regularnie.
.
To właśnie o tym miałem napisać se posta, ale to by było za mało, więc może dorzucę jakiś gratis drobny, żeby se post odrobinkę chociaż był kompromitujący. Słowo jeszcze o żartach zatem na koniec:

Radosna jest bardzo moja siostra Ksenia, może tego nie wiecie i ma bardzo rozwinięte poczucie humoru. 
(Aaa, co on tu nawypisuje, przecież nie może skalać wyobrażenia ludzi o moim bardzo głęboko intelektualistycznym po- czuciu humoru - pomyślała Ksenia). 
Zdarza jej się nieraz rzucić naprawdę dobrym żartem, zgrabną aluzją o zabarwieniu humorystycznym. To wszystko jednak ewidentnie blednie przy prawdziwie popisowych żartach Kseni, na przykład przy frywolnych wierszykach (celniej opisuje je określenie miniatura poetycka), których tematyka jest raczej stabilna (tu Ksencia się uśmiechnie pod wąsem z nieskrywaną satysfakcją, że temat tematyki pozostawię bez podawania szczegółów). Również wysokie oceny zdobywają igraszne pytania retoryczne, które wartość zawierają same w sobie, bez żadnego kontekstu. Dzięki temu można elegancko przeciąć poważną dyskusję luźnym pytankiem typu... No, nie będę sobie pozwalał na kopiowanie mistrzyni, bo to nie na mój biedny mózg. Poproszę o uzupełnienie tekstu w komentarzu! 

Yo!


Daj lajka, nie wstydź się!


Pozdrawiam - Mistrz! (:

6 komentarzy :

  1. Bardzo cenię takie wypowiedzi, rozwój osobisty jest jedną z moich pasji, zatem potrzebuję takich wskazówek;) Przemyślę Twoje wywody Mącimilianku. Nigdy nie zauważyłam, że jestem uparta, a nawet myślałam, że jestem taka ugodowa ho ho ho!
    Uwaga płodzę sentencję: "Co świat - to świat. Tu jestem Ja a Ty mój brat." Co znaczy, że należy pamiętać, iż w Twoim świecie mogą powstawać kwaśne emocje w kontakcie z danymi działaniami mojego autorstwa, natomiast w moim świecie te same działania pozostają dobrymi, słusznymi wibracjami, o pozytywnym wpływie na moją karmę (więc i na Twoją, ale Ty tego nie wiesz). Ale to jest moje, a to czy/jak oddziałuje na Ciebie to już Twój wolny wybór.

    I trzeba było uwzględnić, że jestem rodzynkiem pośród 3 braci. Nierzadko dyskryminowanym ze względu na płeć (zepsułaś! a to nie ja), ale zawsze miłym w obcowaniu, solidarnym i oddanym braciom! Więc mi się należą różne ulgi.

    Pozdro!


    Faktycznie, coś jest w tym poście ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulg i przywilejów masz całą masę, a nawet za dużo. A że jest w tym poście coś, to oczywiste - po to go napisałem, żeby było! A Twojej upartości sekret tkwi w tym, że sobie z niej nie zdajesz sprawy, bo takie masz wykształcone odruchy, żeby bronić swojego mniemania! :P

      Usuń
    2. Dobrze gada, polać jej!

      Usuń
  2. JedEn jest mIstrz kSenciu. To RAcZej nie tY (Szok! Chyba rozszyfrowałam to jako pierwsza i jedyna, bo nikt jeszcze tu o tym nie napisał!)
    Pogratulować sprytu i kunsztu. Pewnie zajęło Ci to niemało czasu, co? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nie było chyba :P

      Usuń
    2. Po dodaniu czerwonych wskazówek - w rzeczy samej :)

      Usuń

Nie krzycz, nie przeklinaj bez powodu, nie bądź niemiły bez powodu :*